Obserwatorzy

02 kwietnia 2012

HEAN Colour Obsession czyli różowo-łososiowe usta spod błyszczyka

To, że uwielbiam nud(n)e usta, delikatnie różowe... to nic nowego. Na blogu opublikowałam już rankingi TOP:
w przygotowaniu mam jeszcze TOP 5 baaardzo tanich pomadek nude, więc oczekujcie z niecierpliwością, a dzisiaj co nieco o błyszczyku, który swoim kolorem zdecydowanie zdobył moje serce.

Mowa oczywiście o HEAN Obsession Colour 3D - numer 41 Delicate Mousse , czyli przepiękny, delikatny łososiowy róż.


Za 8,99 zł otrzymujemy 11 ml produktu w całkiem ładny opakowaniu, z którego napisy się nie ścierają, dzięki czemu cały czas wygląda estetycznie. 

Z dostępnością produktów HEAN cały czas na bakier, co nie znaczy, że nie są możliwe do kupienia - ja te błyszczyki widziałam w Rossmannie. 

Delikatnie pachnie, dość słodko, trochę jak budyń.

Konsystencja naprawdę gęsta jak na błyszczyk (co sprawia, że jest naprawdę wydajny), przez co rozprowadzanie niestety dość małym aplikatorem bywa problemowe. Aby nałożyć produkt na całe moje usta muszę powtarzać tą czynność ok. 4-5 razy.
Aplikator gąbeczkowy, jak już wspominałam - za mały na ten błyszczyk. 




Odcień 41 Delicate Mousse na pierwszy rzut oka nie posiada w sobie żadnych drobinek (w słońcu się delikatnie błyszczy), efekt daje podobny do pomadek Virtual Splash.



Nie zbiera się w kącikach ust, nie ma kleistej konsystencji, nie tworzą się smugi, znika z ust bez pozostawiania nieestetycznych kresek. 

Nie bardzo wiem o co chodzi producentowi z tym efektem 3D... co prawda, trzeba przyznać, że bardzo ładnie podkreśla usta i je uwydatnia, ale jakiegoś nadzwyczajnego efektu nie daje. :)


Ciężko w przypadku błyszczyka mówić o jakiejkolwiek pielęgnacji ust (producent obiecuje, że błyszczyk wygładza i nawilża usta) - w każdym razie wysuszenia nie zauważyłam, nic złego z ustami mi nie zrobił :D

Trwałością się nie wyróżnia, utrzymuje się na ustach ok. 2 godzin. 

Dostępny w 8 kolorach: 



Wielbicielki delikatnych ust powinny wpisać go na listę zakupów. Nie ma wysokiej ceny, a warto go wypróbować.

Miałyście ten błyszczyk? 
A może macie już swojego faworyta jeżeli chodzi o błyszczyki w tonacji łososiowego-różu?
Czekam na Wasze opinie :)

7 komentarzy:

  1. mam ten kolor i jeszcze któryś z tyvh czerwonych, oba uwielbiam :)) jedne z lepszych błyszczyków jakie mam w kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie przepadam za blyszczykami, chociaz ten wyglada calkiem fajnie ;) Masz cudne usta, zzdroszcze ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej mnie wkurza jak napisy się ścierają z opakowania,nerwicy dostaję:D
    Ładny naturalny odcień:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje usta sa tak piekne i pelne,ze masz wrodzony efekt 3D :) a kolorek blyszczyka piekny taki jaki lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. tego błyszczyka nie miałam, ale taki kolor także jest moim faworytem. generalnie, za błyszczyki nie warto przepłacać. jakiegokolwiek bym nie kupiła, zazwyczaj jestem zadowolona. ale może mało wymagam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię ich zapach, ale faktycznie albo aplikator jest za mały albo nabiera za mało produktu bo można machać i machać.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.
Dziękuję za poświęcenie czasu i każdy oddany komentarz :)