Obserwatorzy

03 listopada 2011

Paloma - zapomniany kosmetyk?

Jak już kiedyś pisałam  lubię testować kosmetyki, które są mało popularne, zapomniane, może niesprawiedliwie niedocenione... Któregoś dnia w moje posiadanie wpadł cień do powiek firmy "Paloma".
Producent nam obiecuje doskonale kryjące, jedwabne cienie, z kompleksem pielęgnującym. Dodatkowo delikatne są dla oczu wrażliwych i oczu ze szkłami kontaktowymi, co więcej - nie tworzą ciemnych skupisk w załamaniu powieki.
Takie piękne obietnice za cenę w przedziale od 4 do 8 zł za 2,8g produktu. Możliwe?
Ku mojemu dużemu zdziwieniu - możliwe.

Cień ma bardzo kremową konsystencję, doskonale miesza się z innymi kolorami, dobrze się rozciera. Pigmentacja też jest zaskakująca. Cień daje intensywny kolor, nie osypuje się, nie zbiera się w załamaniu powieki. Ciężko wypowiedzieć mi się w kwestii oczu wrażliwych, ponieważ ja takich nie posiadam ;) W każdym bądź razie na pewno mnie ten cień nie podrażnił. Jeżeli chodzi o same opakowanie rewelacji nie ma. Zwykłe, plastikowane opakowanie z przeźroczystą "klapką", dzięki której widzimy kolor cienia bez potrzeby jego otwierania. Nie ma intensywnego zapachu, jest to bardzo delikatna woń, kojarzy mi się z zapachem unoszącym się zazwyczaj w drogeriach. Mój odcień ma numer 9. Nie posiada drobinek rozświetlających, ani nic takiego. Typowy, matowy cień.
Znalazłam informację, że podobno te cienie zostały wypuszczone w palecie 36 kolorów. 

Jeżeli gdzieś zobaczycie ten produkt - na pewno warto kupić. Jak wyżej napisałam, same widzicie, że jak dla mnie ten cień ma dużo plusów, ale przyznaje mu duży minus za dostępność. Ja go spotkałam raz w sklepie, a teraz po nim słuch zaginął. Albo trzeba liczyć na szczęście, albo na allegro ;-)


Przykładowe cienie, które udało mi się znaleźć przez google:

Mój faworyt:




13 komentarzy:

  1. Ej serio, aż mi serce zabiło :D
    Dawno temu, jak jeszcze były dostępne normalnie w drogerii to uwielbiałam kosmetyki tej firmy!
    Najbardziej pamiętam szminkę w jasnym opakowaniu, która była moją ulubioną i którą coraz ciężej było gdziekolwiek dostać.

    Już ładne pare lat minęło od kiedy widziałam ostatni raz kosmetyki Palomy. Jakby ktoś miał jakiś namiar na Krk to dawajcie :)


    (PS odpisałam pod twoim komentarzem u mnie na blogu;))

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, nie widziałam tej firmy już daaawno...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolor. Ale Palomy to ja już ze sto lat nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sliczny brazik, jakoś nie trafiłam w ogóle na kosmetyki palomy:(

    OdpowiedzUsuń
  5. wstyd się przyznać, ale pierwsze słyszę o tej firmie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również pierwszy raz słyszę o Palomie, ale cień prezentuje się ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko, kiedy to było! Ta firma ma już kopę lat, pamiętam, że była popularna tak może z... no z 15 lat temu, dobrze mówię? Ale wtedy jakością nie grzeszyli (poza osławionym żelem aloesowym Palomy), więc nieco mnie dziwi, że jak poprawiła się jakość to firma znika z półek... gdzie tu logika?

    OdpowiedzUsuń
  8. To ta firma nadal istnieje??? pamiętam, że miałam kilka kosmetyków tej firmy :) tusz, podkład, który lubiłam, niezły cień, błyszczyki o boskich smakach, lakiery i okropną odżywkę do paznokci... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubilam kosmetyki z Palomy! mieli swietna serie lakierow Ceramic, ktore mimo uplywu czasu sa wciaz takie same:D
    Jednak jakis czas temu dowiedzialam sie, ze mieli problemy z plynnoscia finansowa i nie wiem czy sa nadal na rynku.W kazdym razie u mnie w miescie od dawna niczego nie widzialam z ich oferty...

    Lubie siegac/wracac do malo popularnych kosmetykow:) i szukac wlasnych perelek.

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny kolor, lubię takie :) cieni Palomy nigdzie nie widziałam, ale korzystam z wysuszacza do lakierów - świetny jest :)

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.
Dziękuję za poświęcenie czasu i każdy oddany komentarz :)