Obserwatorzy

25 marca 2012

WŁOSOMANIACTWO odcinek 4: na tłusto, czyli oleje w natarciu

Niekoniecznie mowa o oleju kuchennym, otwórzmy swoje horyzonty... olej na włosy? Ależ oczywiście!
Dla włosomaniaczek to nic dziwnego, toż to każda chciałaby mieć nie jeden, nie dwa, ale całą półkę przeróżnych olei...
W dzisiejszym wpisie co nieco o dwóch produktach - jednym doskonale znanym, aby łatwo móc je porównać - oleju rycynowym i drugim - 100% oleju z migdałów z BingoSpa.



Na wstępie nieco teorii, czyli jak zbłąkane owieczki, nieolejujące włosy naprowadzić na właściwą drogę.
Olejowanie włosów to nic innego jak po prostu nakładanie oleju na całe włosy, lub tylko na ich końcówki.

Możemy stosować olej przed myciem - nałożyć na mokre/wilgotne włosy, lub na suche (należy jednak pamiętać, że nakładanie ich na nieoczyszczone włosy może powodować, że mniej składników odżywczych przeniknie do włosa), zostawić na jakiś czas i później dokładnie to zmyć, lub nałożyć po myciu na same końcówki, w celu ich swoistego zabezpieczenia. Oczywiście to musi być naprawdę mała ilość, bo łatwo wtedy włosy przetłuścić - najlepiej sprawdzać metodą prób i błędów jaką dawkę nasze włosy są w stanie przyjąć, co by nie chodzić z przetłuszczonymi włosami. :)

Oleje można nakładać tak często jak to jest potrzebne. Jeżeli mamy włosy bardzo zniszczone możemy nakładać oleje nawet codziennie, warto też pamiętać, że zima szczególnie źle działa na nasz włos - zimą je wysuszamy od mrozu, śniegu, zimnego wiatru, dlatego wtedy też warto najbardziej zwrócić uwagę na olejowanie. 
Jeżeli chodzi o mnie, to minimalnie trzymam ok. 30 minut olej na włosach, maksymalnie nawet całą noc. Zmywać olej można zarówno odżywką, szamponem z SLSem lub bez, jest to kwestia indywidualna i przyjętej przez nas pielęgnacji, przecież każdy włos lubi co innego. Jeżeli po zmyciu czujemy nadal olej na włosach oczywiście musimy powtórz mycie.

Niektóre oleje można nawet nakładać na skalp, co może nawet pobudzać wzrost włosów, ale trzeba robić to ostrożnie i nie każdy olej się do tego nadaje. Polecam również mieszać oleje, jeżeli posiadamy więcej niż jeden. Czasem możemy odkryć dzięki temu naprawdę doskonałą mieszankę, z idealnym dla nas właściwościami.
 
Rozwieję złudne wrażenie o rozdwojonych końcówkach - niestety nakładanie oleju ich nie poprawi, jest to skutek nieodwracalny, nie da się tego naprawić - pozostaje nam tylko ich ścięcie.

W swojej włosowej historii przerobiłam niejeden olej, dlatego chętnie się z Wami podzielę moimi wnioskami i doświadczeniami, dzisiaj jak już pisałam przyjrzymy się olejkowi rycynowemu i olejkowi ze słodkich migdałów z BingoSpa.

Gwóźdź programu numer 1 - olej rycynowy.
Można go zakupić praktycznie w każdej aptece, na etykietce możemy przeczytać o jego pierwotnym zastosowaniu - jako środku przeczyszczającym na zaparcia ;-) dlatego też nie polecam nikomu karmić włosy tym olejem "wewnętrznie" poprzez jego picie :D
Z tego co się orientuje jest sprzedawany w pojemności 30 g (za ok. 2-3 zł) i 100 g (ok.6-7 zł). 
Jest strasznie gęsty, bardzo tłusty - przez co nakładanie może okazać się dość problemowe i trzeba uważać z ilością, bo może być problem z jego zmyciem. Jeżeli chcemy możemy rycynę podgrzać, aby miała bardziej znośną konsystencję. 
Sam olej jest humektantem (http://www.biochemiaurody.com/vademekum/humektanty.html), ma w sobie sporo kwasów tłuszczowych. działa przede wszystkim nawilżająco, wygładza włos, z doświadczenia wiem, że bardzo lubi się z kręciołkami.
Oleju rycynowego nie nakładam na skalp, dla mnie jest zbyt gęsty. Często mieszam go z odżywkami, maseczkami, lub nakładam solo na suche włosy na jak najdłuższy czas.
Jeżeli chodzi o zapach - ma swój charakterystyczny, nic szczególnego, średnio wyczuwalny, mi nie przeszkadza.
Przeczytałam opinie, że może przyciemniać włosy, a właściwie włosy wydają się po prostu ciemniejsze, w rzeczywistości koloru nie zmieniają (przez domknięcie łusek włosa).

Gwóźdź programu numer 2 - olej ze słodkich migdałów 100%
Można go zakupić na stronie www.snella.pl jak inne oleje i surowce naturalne, (np. kolagen), w pojemności 10 ml - 11,99 zł, 30 ml - 12 zł, 50 ml - 20 zł.
W porównaniu do oleju rycynowego ma bardziej przystępną konsystencję, jest mniej gęsty, ale nadal bardzo tłusty, przez co dużo łatwiej się do nakłada. Olej ten stosowałam w nakładaniu na całe włosy, jak i na skalp (nadaje się do tego idealnie, dzięki lekkiej konsystencji), nie zdarzyło mi się przesadzić z ilością, bardzo dobrze się go zmywa, zarówno szamponem z SLS jak i bez. Jest to olej roślinny, tłoczony z drzewa migdałowego. Zawiera kwas oleinowy, linolowy, palimitynowy, kwas stearynowy, witaminy A, B1, B2, B46, D i E, oraz związki mineralne. Posiada właściwości zmiękczające (emolient), bardzo dobrze nawilża włosy, polubiły się z moimi kręciołkami. 
Oprócz tego olej można stosować jako kosmetyk do całego ciała, do twarzy, do dłoni, do masażu, do pielęgnacji skóry dziecka, a nawet leczniczo (egzema, łuszczyca, skóra sucha, swędząca, podrażniona), czyli małe cudeńko w małej buteleczce.
Olej ze słodkich migdałów nie ma zapachu, ma roczną datę przydatności.
Należy pamiętać, że oleje ze słodkich migdałów mogą przyczynić się do wypłukiwania koloru z włosów.


z lewej strony - olej rycynowy, z prawej - olej ze słodkich migdałów


Post wyszedł bardzo długi, mam nadzieję, że osoby rządne wiedzy na temat olejowania zostały zaspokojone i udało mi się zachęcić chociaż jedną osobę do wprowadzenia nowości w swojej pielęgnacji włosów.


A jakich olei Wy używacie? Lubicie ten rodzaj pielęgnacji? 
Czekam na Waszą opinię :)

15 komentarzy:

  1. bardzo przydatny post, ja zaczelam oliwa z oliwek i teraz zastanawiam sie nad innymi olejami...

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie rycynę nakładam tylko na skalp, a unikam długości - ten olej może wysuszać.
    Zawsze olejuję włosy na noc, nie są przed tym oczyszczone, nie wydaje mi się, żeby przez to słabiej olej wnikał we włos.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście uwielbiam oleje, używam je oczywiście również do ciała, więc nie mam problemów z kolejnym balsamem/kremem do rąk, stóp itd. w projekcie denko! :D Pierwszym był kokosowy, potem oliwa z oliwek i tu już wpadłam po uszy-zamówiłam sobie Khadi, Sesę, olej z nasion bawełny i dokupiłam zachwalaną Alterrę... Kocham! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. na włosy obecnie tylko rycynowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. juz niedlugo zaczynam przygode z rycynowym, zobaczymy co mi zrobi z wlosami ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja używam olejku Alterra Granat i Aloes oraz rycynowego - tego używam tylko na skórę głowy, na włosy u mnie nie działa za dobrze a nałożony na skórę głowy wzmacnia cebulki i przyspiesza porost włosów. Ogólnie teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie olejować włosów, robię to jakieś 3 miesiace i efekty są niesamowite ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. przydatny post :) w końcu wiem co i jak zaczynam olejowanie rycynowym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Używam olejku rycynowego ;D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Olej rycynowy używam raz w tygodniu do maseczki na bazie żółtka, migdałowy ostatnio dostałam w prezencie także jest niezły:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rycynowego używam przy każdym olejowaniu na same końcówki, nie miałabym nerwów do zmywania go :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś zaczęłam olejować włosy, ale stwierdziłam, że to nie dla mnie. Po miesiącu nie było żadnych efektów, wiem, że mogłabym zainwestować w różne inne olejki, ale i tak mam zdrowe włosy, więc nie jest mi to aż tak potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dziś olej na włosy, akurat wypada :]
    więc zamiast Vatiki czy SESY nałożę rycynowy następny będzie migdałowy
    później może znów wrócę do olejów z helfy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. o tym wypłukiwaniu nie wiedziałam, dobrze wiedzieć coś nowego ;)

    Moje ulubione oleje to heenara, mgdałowy, z pestek winogron i alterra brzoza&pomarańcza (głównie za zapach, a nawilża też dobrze)

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.
Dziękuję za poświęcenie czasu i każdy oddany komentarz :)