Obserwatorzy

24 marca 2012

DOMOWE SPA: Oczyszczamy twarz

Wiosna, lato, jesień, zima... nigdy nie brakuje powodów do chwili relaksu i urządzenia sobie domowego SPA.
Otaczający je klimat - zapalone świeczki, pachnące olejki, spokojna muzyka i błogość umysłu pozostawiam Wam do własnej aranżacji, ja będę Wam podrzucać produkty, które warto wypróbować podczas tych "5 minut" dla siebie.

Zacznijmy od samej góry naszego ciała - czyli od twarzy. Włosy pominiemy - toż to mają swój dział osobny na blogu.

Dzisiejszym gwoździem programu będzie maseczka z siarką, kaolinem i gliną wulkaniczną firmy Barwa. Uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki, dlatego też będą stałym bywalcem "Domowego SPA". Dzisiejsza maseczka jest w formie kremu, ale dla leniuchów i osób, które nie lubią się babrać z "paćką" na twarzy - również coś znajdziemy w kolejnych częściach! ;)



CENA: ok. 3-4 zł za 2 saszetki po 5ml produktów

DOSTĘPNOŚĆ: Lista sklepów, w których można zakupić produkty Barwy:
 http://barwa.com.pl/pl/gdzie-kupic
 
WYDAJNOŚĆ: Jedna saszetka starsza na pokrycie całej twarzy (u mnie za każdym razem zostaje odrobina produktu, ale już nie mam gdzie go nałożyć), więc za 3-4 zł mamy dwie chwile relaksu. :D

KONSYSTENCJA: Dość dziwna, bardzo lekka, mi się kojarzy z jakimś lekkim sosem :D



APLIKACJA: Jej konsystencja może nieco ją utrudniać - nie jest to gęsty produkt, co za tym idzie rozprowadza się go nieco trudniej, bo ma się wrażenie, że zaraz nam "zleci" z twarzy, co się ostatecznie jednak nie dzieje.

ZAPACH: Jedni czują tu cytrusy, ja czuję dość mocną woń siarki :D jak dla mnie niezbyt przyjemny.

DZIAŁANIE: I przechodzimy do sedna... nieco się obawiałam tej maseczki - moja skóra ostatnio coś przyschła, więc bałam się, że ta maseczka mi ją wysuszy na wiór, co się na szczęście nie stało.
Maseczka po nałożeniu po jakimś czasie ściąga się, zasycha na twarzy. Dość ciężko się ją zmywa, ale efekt po ... matowa, wygładzona,delikatna twarz... Pory wyraźnie zmniejszone, od razu poczułam takie... oczyszczenie :D warto jednak dodać, że tuż po miałam buzię delikatnie zaczerwienioną, więc na pewno nie jest to produkt na "5 minut przed imprezą". Jest to jedna z maseczek, której najfajniejsze efekty widoczne są później. Następnego dnia zero jakichkolwiek nowych niedoskonałości, stare stały się mniej widoczne, blade, wysuszone (wróg pokonany! :D). Zauroczona działaniem - drugą saszetkę wypróbowałam po ok. 3-4 dniach. Muszę przyznać, że wcale się nie rozczarowałam po ponownej aplikacji. Zaznaczam, że ja nie mam trądziku, mam jakieś mniejsze, czasem większe niedoskonałości, których oczywiście chce się pozbyć. Zaopatrzyłam się w kolejne saszetki, bo jest to jedna z niewielu maseczek, których widzę sens ponownego kupna. Stosuję ją regularnie raz w tygodniu i widzę poprawę cery.



SKŁAD:
Aqua, Kaolin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, Vaccinum Myrtillus Extract, Sulfur, PEG-30 Castor Oil, Alpha - Glucan Oligosaccharide, Triethanolamine, Acrylates/C 10-30 Crosspolymer, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, D - Limonene.

PODSUMOWANIE: Ładna cera = zadowolona właścicielka. Od tego warto zacząć nasze SPAmowanie. :D Z ręką na sercu zaręczam, że u mnie spisała się idealnie - wiadomo, każda z nas ma inną cerę, nie dla każdego będzie absolutnym hitem, ale wydaje mi się, że warto ją wypróbować, jeżeli gdzieś Wam wpadnie w oko.

Miałyście może tę maseczkę? A może jakikolwiek inny produkt z serii "Siarkowa moc"? 
Czekam na Waszą opinię :)

18 komentarzy:

  1. Ja kilka lat temu używałam kremu z tej serii-ma bardzo dobre oceny na KWC i nie mam mu nic do zarzucenia :) Zużyłam kilka opakowań, po czym zwyczajnie mi się znudził...;) Maseczkę chętnie wypróbuję! Ściskam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czasem funduję sobie domowe spa, maseczki i pełen relaks. Tej akurat nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam nigdy takiej maseczki ale już ląduje na mojej maseczkowej wish list :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo! Jak ja nie znoszę tej maseczki..Do tej pory pamiętam jej okropny zapach. Nie wytrzymałam z nią na twarzy nawet minuty.. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam nic z serii siarkowa moc, ale czytałam o tym żelu punktowym, na pewnym blogu, i ponoć działanie zerowe! o.O Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna, właśnie takiej maseczki potrzebuję ;) Jak działa - biorę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja koleżanka stosowała ją gdy miała problemy z trądzikiem , pomogła ;)

    Zapraszam do obserwowania ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jej ale chętnie wypróbuję, bo mam ciągle jakieś niedoskonałości na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z serii Siarkowa moc miałam maseczkę, o ktorej piszesz i mydło antybakteryjne. Maseczka bardzo dobra dla problematycznych cer, mydło- nie pomogło, a wręcz zaszkodziło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam robić sobie domowe spa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. maseczka działa! namówiłam na nią męża miał takie bolące paskudy po skórą i mu pomogła :)

    ps a ile musiałam sie naprosić żeby dał to sobie położyć :D

    OdpowiedzUsuń
  12. z tej serii miałam krem do twarzy i byłam bardzo zadowolona, więc na maseczkę też się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja z moją suchą skórą raczej nie polubiłabym się z siarką :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio skusiłam się na tę maseczkę i jestem tak zadowolona, że jeszcze nie raz po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam, jak ją gdzieś zobaczę to chętnie kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam tę maseczkę :)

    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej :)
    Stosuję tą maseczkę od jakiegoś czasu i również mi przypadła do gustu :] Mi ona pachnie właśnie bardziej cytrusowo niż siarką :D Polecam też krem z tej serii :] Jedyny minus jaki zauważam po tych produktach to to że po zmyciu maski/nałożeniu kremu buzia jest troszkę czerwona, ale mam cerę wrażliwą i naczynkową więc u mnie jest to na porządku dziennym. Ale mimo wszystko produkty godne polecenia :]

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.
Dziękuję za poświęcenie czasu i każdy oddany komentarz :)