numer cienia: 28 |
numer cienia: 26 |
Zdecydowanie jestem cienioholiczką, Wy też? Daaawno temu, kiedy nawet nie wiedziałam, że jest tyle rodzai pędzli do malowania dorwałam gdzieś cień z Paese, jeszcze z dopiskiem, że dawniej była to Euphoria. Gdy niedawno zobaczyłam w sklepie gablotę paesowskich cieni zaświeciły mi się oczy i najpierw kupiłam cień brązowy, a później pozytywnie zaskoczona dokupiłam zielony.
Na samym początku oczywiście zwracamy uwagę na cenę :D zdecydowanie jestem na tak, cena w graniach 10 zł, mi się jeden z nich udało nawet dostać za 7zł z groszami. Niestety na opakowaniu nigdzie nie jest zaznaczone ile g ma ten produkt, ale wygląda jak typowy wkład do palety, z resztą, można go "wydobyć" z opakowania. Mi się to udało, nawet cień nie został poturbowany, wystarczy podważyć i odkleja się raczej bez problemowo, więc dla wielbicielek wkładów do palety będzie to zdecydowanie na plus.
Jeżeli chodzi o samo opakowanie to zwykłe, plastikowe, przezroczysta klapka - widzimy kolor, nie musimy otwierać wszystkiego po kolei, żeby znaleźć odpowiedni. Proste, że proste.
Konsystencja i pigmentacja. No powiem Wam, że jest szał ciał :D Bardzo lubię ten cień pod tym względem. Konsystencja nieco kremowa, początkowo nawet obawiałam się, że zbyt kremowa i aplikacja pędzelkiem będzie awykonalna - oczywiście się myliłam - wszystko przebiega sprawnie, bez większych problemów. Cień się nie sypie (właśnie przez tą nieco kremową konsystencję), dobrze się miesza z innymi cieniami. Jeżeli chodzi o samą pigmentację - podwójne wow, bo ciężko znaleźć tani, a dobrze napigmentowany cień. Zdecydownie nie trzeba nakładać kilku warstw na powieki, żeby było widać kolor.
Sprawdza się zarówno w nakładaniu na mokro, jak i na sucho. Jestem zdecydowanie na tak.
Cienie zawsze aplikuje na bazę, więc ciężko określić mi jego trwałość, ale na bazie wytrzymuje cały dzień, bez blaknięcia i rolowania się na powiekach.
Pomimo, że cienie z serii diamentowej dają połysk uważam, że nadają się do dziennego makijażu, bo zdecydowanie nie nadają kiczowatego efektu, nie jest to "nachalna perła" rażąca po oczach jak światła drogowe. :D
Wybór kolorystyczny też jest dość niezły. Seria diamentowa dzieli się na pojedyncze i potrójne cienie (tak mi się wydaje, ręki nie daję:D).
Wracając do tytułu mojego posta - TAK czy NIE? Zdecydowanie TAK. Polecam je każdemu wypróbować. Na pewno rozejrzę się za kolejnymi odcieniami. Nie mam do nich żadnego ale, no może jedynie dostępność, bo wydaje mi się, że nie wszyscy mają pod nosem drogerię z ich kosmetykami :D Zawsze zostaje jeszcze sprzedać internetowa :)
Na koniec,w gratisie jeden z makijaży z użyciem brązowego cienia:
A Wy miałyście styczność z tymi cieniami? Jesteście na tak czy na nie? ;-)
Piękny makijaż :) mam taki potrójny cień jeszcze z euphory,kupiłam pod wpływem wizażu oczywiście i jakoś nie przypadł mi do gustu,ale nie jest zły:)
OdpowiedzUsuńRównież jestem na TAK dla cieni z Paese :) mam potrójny cień z serii diamentowej, nr 703 i uwielbiam go używać :)
OdpowiedzUsuńMam trzy cienie paese i jestem z nich baaardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze ich:)
OdpowiedzUsuńSuper blog, taki fajny klimacik tu masz! Co do cieni, teraz szukam jakiegoś fajnego matu, jednakże całkiem duży wybór kolorystyczny zaczyna kusić :)
OdpowiedzUsuń26 jest piękny :). Nie mam żadnego cienia z Paese :)
OdpowiedzUsuńOczuchmurność,
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :):*
A.,
703? jeja śliczny jest :D
Kosmetyczna,
to super :) ja na pewno też nie poprzestanę na tych dwóch :)
Kamyczek,
to polecam wypróbować:)
Amelia,
dziękuję ślicznie :)
Zoila,
ja tez bardzo lubię ten brązik :) ma śliczny, złotawy połysk :)
Piękne kolory :))
OdpowiedzUsuńŚwietne są te cienie :) ja miałam te 3w1 i bardzo sobie chwaliłam :) Śliczne makijaże Kochana :*
OdpowiedzUsuńPaskudoOlla (jaka paskuda?:))
OdpowiedzUsuńdziękuję slicznie :*:)
Szkoda, że u mnie w mieście nie ma tej firmy..:/
OdpowiedzUsuńWybór naprawdę jest dość przekonywujący, jednak cieni Pease nie mam,ale z chęcią bym przetestowała jakiś brązik lub beż:)
OdpowiedzUsuńMallene,
OdpowiedzUsuńto sprawdź na allegro :)
Anuulla,
przetestuj przetestuj :) polecam
jestem jak najbardziej na tak w kwestii tych cieni.
OdpowiedzUsuńwyrobione mam na ich temat zdanie, podobne zresztą do Twojego ; )
w ogóle jest pod wrażeniem jak Ty ładnie umiesz 'ubarwić' oko, ah <3
Sophie Czerymoja,
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie!:)