Obserwatorzy

10 listopada 2011

Joanna Styling Effect, na puszące się włosy?

Jakiś czas temu, jak ścięłam włosy dostałam totalnego bzika na punkcie ich kondycji i pielęgnacji. Jako, że naturalne moje włosy się kręcą, marzenia o idealnie prostych i gładkich, w dodatku zdrowych włosach odeszło totalnie w niepamięć.

Testowałam różne produkty, które pozwoliłyby mi osiągnąć efekt delikatnego podkreślenia loków, a przede wszystkim wygładzenia puszących się włosów.

Tak oto wpadłam jakiś czas temu na produkt Joanna Styling Effect - krem podkreślający loki. Zachęcona opiniami na forach i ceną - 7 zł na promocji, jakieś 12 zł w cenie regularnej kupiłam małe, czarne cudeńko. Producent ładnie pisze, że produkt ten pozwala ujarzmić nieposłuszne kosmyki, dyscyplinuje i podkreśla loki, co więcej zawiera polimer podkreślający skręt loków oraz filtr UV. Czy tak naprawdę jest?

Przede wszystkim, pierwsza i najważniejsza rzecz. Jeżeli ktoś miał styczność z tym produktem i uważa, że skleja on włosy to najprawdopodobniej nie chodzi o sam produkt, ale o jego używanie. Krem ten jest bardzo, bardzo, bardzo wydajny. Opakowanie nie jest duże, ma 200ml. Ja go kupiłam prawie rok temu i do tej pory jeszcze mam! Co prawda nie używam go codziennie, co nie zmienia faktu, że on się wcale nie kończy ;-) Przy moich włosach o długości mniej więcej do ramion i dość gęstych wystarczy dosłownie malutka kropla tego kremu na całe włosy! Jeżeli się go nałoży za dużo skleja i daje efekt suchych włosów. Ja ten krem wgniatam we włosy, zarówno w wilgotne po myciu jak i w ciągu dnia na suche.





Zauważyłam również, że przy używaniu tego kremu loki są dużo ładniejsze i bardziej regularne, co jest dużym plusem. Jeżeli chodzi zapach to kojarzy mi się z zapachem jedwabiu z BioSilka. Konsystencja delikatnie lepka, żelowa, dość gęsta, półprzezroczysta.




Jeżeli któraś z Was używa/używała tego produktu i powodował oklapnięcie włosów to polecam wypróbować ten produkt wgniatając go we włosy głową do dołu. U mnie to technika się sprawdza.

Dodam, że mi ten krem nie wysusza włosów, ale ja regularnie nakładam wszelkie maseczki i olejki, więc może nie mają kiedy się wysuszyć :D

Jednym słowem, bardzo lubię ten produkt i na pewno go kupię jak się skończy.

Jako ciekawostkę dodam, że jeżeli któraś z Was nie ma kręconych włosów, ale delikatnie falowane, albo po prostu jakieś takie nijakie i puszące się proponuje wypróbować kremu z tej samej serii z Joanny, ale do prostowania włosów. Kiedyś go używałam, co prawda nie prostuję włosów, ale po prostu niewielką ilość nakładałam na suche włosy co je wygładzało, a nie podkreślało skrętu ;-) ale tak samo jak w przypadku kremu do loków odrobinę za dużo produktu i efekt odwrotny do zamierzonego.


6 komentarzy:

  1. szkoda, ze wiekszosc dziewczyn z kreconymi wlosami woli rozczesywac na sile swoje wlosy, prostowac niz kupic ot, taki niepozorny krem do lokow i pokreslic piekny skręt :(
    szkoda, ze nie dodalas zdjec przed i po! jeste baaaardzo ciekawa:*

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś używałam :) i nawet polubiłam ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja powinnam kupić sobie ten do prostowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze wypróbować ten prostujący :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, musisz mnie tak kusić? Kolejny produkt powędrował na listę zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, masz może zdjęcia przed i po z tym kremem? Jestem bardzo ciekawa jak wygląda ostateczny efekt.

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.
Dziękuję za poświęcenie czasu i każdy oddany komentarz :)