Przy pomocy Pani Aleksandry ze strony Costasy udało mi się nareszcie dobrać idealny odcień bronzera. Odcień South Beach to dość ciepły, lekko pomarańczowy, trochę ceglasty, ale idealnie pasujący pod mój typ urody i odcień skóry kolor.
Dobrze nakłada się go zarówno na nałożony podkład mineralny jak i na klasyczny kremowy podkład. Łatwo rozprowadza się pędzelkiem (zarówno z włosia syntetycznego jak i naturalnego). W ciągu dnia nałożony kolor traci nieco na intensywności, ale nawet po 8-9 godzinach bronzer dalej podkreśla delikatnie kości policzkowe.
Daje efekt delikatnej, naturalnej opalenizny. Doskonale pasuje do każdego typu makijaży - zarówno do jasnych dziennych jak i intensywnych i kolorowych. Nie błyszczy się (!) dając całkowicie matowe wykończenie. Ociepla kolor skóry i nadaje promiennego wyglądu twarzy.
Jak większość mineralnych kosmetyków - sypka. Dalej wolałabym coś w kamieniu ;-) Odcień jest mocno napigmentowany, ale można jego nasycenie dawkować nakładając kolejne warstwy - zarówno możemy uzyskać mocny efekt jak i delikatne "muśnięcie" słońcem.
Charakterystyczne dla kosmetyków Lily Lolo - okrągłe pudełeczko z blokowanym sitkiem.
72,90zł za 8g
Używam go codziennie od ponad miesiąca i zużyłam go bardzo mało. Wysypuję znikomą ilość na pokrywkę co starcza na oba policzki.
W Warszawie znajduje się stoisko kosmetyków Lily Lolo w Galerii Mokotów; strona www.costasy.pl
Mika, tlenki żelaza, dwutlenek tytanu. Bronzer nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwników i konserwantów
Z tego co czytałam opinie innych osób odcień ten ma albo swoich zwolenników, albo przeciwników którym nie podoba się zbyt ciepły odcień bronzera. Dla osób takich jak ja, które oczekują matowego, ciepłego wykończenia i wyrazistego podkreślenia policzków produkt nada się idealnie szczególnie na chłodne dni kiedy nie mamy szans na złapanie słonecznych rumieńców. Uwielbiam go, bo ze względu na naturalny skład nie jest szkodliwy dla mojej skóry, a przy tym daje efekt o którym zawsze marzyłam. Lubię testować inne bronzery, ale to zdecydowanie jest bronzer w mojej TOP 5. Polecam go bez względu na cenę, bo produkt jest jej wart.
Miałyście może ten bronzer? Jak Wam się podoba efekt?
Lubię mineralne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńja też bardzo polubiłam :)
UsuńDla mnie to niestety troszkę zbyt pomarańczowy odcień :) moim #1 jest Bahama Mama :) Jest dość ciemny i łatwo z nim przesadzić, ale już chyba nauczyłam się z nim obchodzić :)
OdpowiedzUsuńtak jak pisałam - niektórym odcień nie podpasuje, ale myśle, że to kwestia urody i odpowiedniego doboru koloru - ja w innych niż ceglastych odcieniach nie wyglądam zbyt dobrze. Bahama Mama byłaby dla mnie zbyt zimna w odcieniu :(
Usuńoj to chyba odcień nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńwolisz chłodniejsze?
UsuńTen kolor nie będzie odpowiedni dla mnie. Wolę chłodniejsze i bardziej subtelne odcienie, ale na Twojej buzi wygląda idealnie i nie dziwię się, że jest jednym z faworytów ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę bronzery w kamieniu, bo dla mnie są wygodniejsze. Używam bronzera Catrice wersji dla brunetek - bardzo dobry i niedrogi produkt.
OdpowiedzUsuńteż chyba wole te w kamieniu, ale póki co przyzwyczajam się do sypkiego - na szczęście w miarę przyjemnie się go aplikuje, nie pyli się tak mocno
UsuńNigdy przenigdy nie próbowałam kosmetyku mineralnego. Może się skuszę po świętach? Kto wie?
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, ja jestem bardzo zadowolona :)
UsuńJa niestety nie potrafię sie posługiwać bronzerem.. zawsze wychodzi mi efekt brudnej twarzy więc już nawet nie próbuję :D
OdpowiedzUsuńzazwyczaj to nie jest kwestia nieumiejętnego nałożenia, a jedynie złego kosmetyku ;)
UsuńŁadny, ciepły efekt :)
OdpowiedzUsuńprawda? ;)
Usuńbardzo fajny, ja akurat wolałabym trochę chłodniejszy odcień, ale to zależy od cery i jaki efekt chcemy osiągnąć
OdpowiedzUsuńdokładnie - ten idealnie nadaje się do bladziochów ;-)
UsuńWydaję się, że bardzo wpada w pomarańcz, jednak na twoich policzkach ładnie to się komponuję ;)
OdpowiedzUsuńPS. jeżeli masz ochotę zapraszam http://i-am-elfu.blogspot.com/ ;)
Wygląda bardzo fajnie, też jestem bardzo blada :)) z bronzerów Lily Lolo mam Waikiki i bardzo się polubiliśmy ;))
OdpowiedzUsuń